Liczba odwiedzin: 21092
Kategorie:
dom przy lesie
dom przy wodzie
bieszczady agroturystyka
domki nad woda podkarpacie
zarszyn jezioro
miejsca nad wodą podkarpacie
agroturystyka zarszyn
domek przy wodzie
dom nad wodą krosno
www.domprzywodzie.pl
agroturystyka dom przy wodzie
Zobacz co ciekawego jest w Bieszczadach
„Mam szałas na połoninie / piękniejszy niż w mieście dom...”
Ten fragment popularnej kiedyś piosenki o koniu z grzywą rozwianą, co „polubił siana woń”, odzwierciedla tęsknoty pierwszych powojennych łazików bieszczadzkich, którzy w spustoszonych i opustoszałych górach szukali romantyzmu: ciszy, pierwotnej przyrody, spotkań z niedźwiedziami, słowem – prawdziwej męskiej przygody. Mit polskiego Dzikiego Zachodu w połączeniu z echami „Łun w Bieszczadach” kształtował przez dziesięciolecia obraz tych stron w świadomości przeciętnego Polaka i stanowił o ich turystycznej atrakcyjności. Po co dziś przyjeżdżamy w Bieszczady? Prawdziwy turysta górski znajdzie tu nadal najmniej zaludnione i najmniej zagospodarowane góry Polski. Choć już nie tak dzikie, jak przed ćwierćwieczem, choć pocięte siecią dróg leśnych i opasane ruchliwą obwodnicą, zachowały wiele z dawnego uroku. Spore odległości między schroniskami czy innymi punktami zakwaterowania i wyżywienia oraz rzadka sieć komunikacyjna wymuszają długie odcinki dzienne, co wymaga dobrej kondycji, ale daje w zamian satysfakcję z własnej sprawności i samodzielności. Miłośniku samotności na łonie natury – uwaga! Tego, o czym marzysz, nie znajdziesz dziś na połoninach, w najwyższych partiach Bieszczadów. A przynajmniej nie w sezonie letnim. Do kategorii obiektów Agroturystyka zalicza się także Agroturystyka Dom Przy Wodzie w Odrzechowej.
Masywy Tarnicy, Wielkiej Rawki, Połoniny Wetlińskiej i Caryńskiej obejmuje Bieszczadzki Park Narodowy, w którym poruszać się można tylko szlakami znakowanymi. Na nich też skupia się większość ruchu turystycznego. Nic dziwnego. Ściągają tu wędrowców niezwykłej urody i rozległości panoramy. Z Tarnicy w słoneczne jesienne dni widać odległe o sto kilometrów szczyty Gorganów w ukraińskich Karpatach, spod schroniska na Połoninie Wetlińskiej zimą wzrok sięga po ośnieżone szczyty Tatr, a z Halicza w pogodne noce można ponoć ujrzeć światła Lwowa. Ogromne, puste przestrzenie połonin, falujące na wietrze morza traw dają złudzenie wolności, nazbyt często niestety rozwiewane przez nadchodzącą hałaśliwą wycieczkę. Zachęcamy do zejścia z utartych ścieżek. Zachodnia część Bieszczadów: pasmo graniczne na zachód od Roztok Górnych, masywy Hyrlatej i Rosochy, Matragony, Chryszczatej i Wołosani, Łopiennika i Korbani – to góry niższe i nie tak efektowne krajobrazowo. Są niemal w całości pokryte lasami i niewiele tam dobrych punktów widokowych. Ale tu właśnie można jeszcze odnaleźć smak bieszczadzkiej przygody sprzed lat. Zwłaszcza, jeśli nie trzymać się znakowanego szlaku, lecz puścić się na przykład którymś z bocznych grzbietów Wysokiego Działu – przez Krąglicę czy Maguryczne, starą, zarośniętą dróżką, nieraz na przełaj przedzierając się przez gęste zarośla lub na czworakach przedostając się przez głębokie jary. Tu najłatwiej zobaczyć z bliska jelenia, a nawet żubra, tu można najeść się do syta jagód, malin, a późniejszą jesienią jeżyn. Oczywiście są to ścieżki dla doświadczonych turystów, którym nieobca mapa i kompas, nie wpadających w panikę, gdy zapada zmrok, a pod nogami nie ma twardej drogi. Agroturystyka Dom Przy Wodzie to obiekt znajdujący się w Odrzechowej.
Miłośnikom historii proponujemy w Bieszczadach chwilę zadumy na zarastających polach nieistniejących już wsi, pustych pagórkach, z których dobiegał kiedyś głos cerkiewnych dzwonów; proponujemy odszukanie wśród pokrzyw chylących się do upadku kamiennych krzyży. Taki krajobraz znajdziecie w bardzo wielu miejscach Bieszczadów. Szczególnie jednak polecamy przepiękną krajobrazowo dolinę Sanu na odcinku od Zatwarnicy po Rajskie, z uroczym Tworylnem i ruinami cerkwi w Krywem i Hulskiem. Warto także, choć to już większa wyprawa, zwiedzić „bieszczadzki worek” – najdalej na południowy wschód wysunięty skrawek Polski, mocno co prawda zdewastowany przez przemysłową gospodarkę hodowlaną lat siedemdziesiątych. Odnajdźmy na pustkowiu w Siankach, niegdyś znanej miejscowości wczasowej, Grób Hrabiny i napijmy się wody z niepozornego potoczka – Sanu – o kilometr od jego źródeł. Pełen nostalgii jest także krajobraz dawnych wsi Paniszczów, Rosolin i Wola Sokołowa, położonych na zachód od Czarnej i prawie nie odwiedzanych mimo bliskości tętniących życiem ośrodków nad Jeziorem Solińskim. Wśród śladów zabudowań pasą się podhalańskie owce, a na zdziczałych czereśniach dojrzewa niewielki, ale słodki owoc... Agroturystyka Dom Przy Wodzie to dobre miejsce na spędzenie czasu nad jeziorem, nad rzeką, w lesie.
Osoby zainteresowane architekturą drewnianą powinny skierować swe kroki przede wszystkim w północno-wschodnią część Bieszczadów. W przygranicznych wsiach, wśród pogórzańskiego już raczej, a nie górskiego krajobrazu, ocalało od zagłady najwięcej starych cerkwi. W głębi gór, pod połoninami, wbrew legendzie nie ma ich już wcale – wyjątek stanowi nadsański Chmiel. W okolicach Ustrzyk Dolnych, Czarnej i Lutowisk znajdziecie natomiast takie perły jak świątynie w Równi, Hoszowie, Michniowcu czy Smolniku nad Sanem i wiele innych, wcale im nie ustępujących. Zresztą nie tylko cerkwie – Bandrów to największe w Bieszczadach skupisko starego budownictwa ludowego, zaś w Bystrem i Michniowcu czeka na znawcę niezwykły zespół efektownie zdobionych krzyży kamiennych – dzieło bezimiennych ludowych artystów. Miłośnik starych cerkwi musi odwiedzić także przeciwległy skraj Bieszczadów – dolinę Osławy. Znajdzie tu jedyne w swoim rodzaju obiekty – cerkwie w Komańczy, Rzepedzi i Turzańsku, wybudowane w tzw. stylu wschodniołemkowskim, nigdzie indziej nie występującym. Wszystkie trzy są nadal używane przez wiernych obrządku wschodniego, w przeciwieństwie do innych bieszczadzkich cerkwi, przeważnie przekształconych w kościoły rzymskokatolickie. Dolina Osławy to jedyne dziś w Bieszczadach większe skupisko ludności ukraińskiej – dawnych gospodarzy tej ziemi. W Komańczy można zwiedzić małe muzeum życia codziennego Łemków. W podkarpackim odnajdziesz to, czego potrzebujesz do udanego wypoczynku.
Zwolennicy mniej aktywnego wypoczynku wybiorą zapewne któryś z licznych ośrodków wczasowych nad jeziorami Solińskim i Myczkowskim. Najwięcej możliwości zakwaterowania oferują: Polańczyk, Solina, Myczkowce, a na południowym krańcu jeziora – Chrewt. Ośrodki wczasowe istnieją także w Teleśnicy, Wołkowyi i Bukowcu, wszędzie też nietrudno o kwatery prywatne. Można tu uprawiać sporty wodne, pływać stateczkiem spacerowym po jeziorze (przystań w Solinie), wędkować lub po prostu wypoczywać w pięknym krajobrazie. Można też podreperować zdrowie w ośrodkach sanatoryjnych Polańczyka, wykorzystujących miejscowe odwierty wód mineralnych. Możliwości wycieczek pieszych są natomiast nad jeziorami dość ograniczone, a krótkie wypady w głąb gór, jeśli się nie dysponuje samochodem – utrudnione ze względu na skomplikowany dojazd. Bieszczady to świetne miejsce na wakacje. Zatrzymaj się w Agroturystyka Dom Przy Wodzie w Odrzechowej.
Wczasowiczom, którzy są gotowi zrezygnować z jeziora na rzecz wyższych i piękniejszych gór, proponujemy takie ośrodki jak Komańcza, Cisna i Wetlina; są one znakomitymi punktami wypadowymi jednodniowych wycieczek pieszych, a jednocześnie zapewniają podstawowe wygody cywilizacyjne. Domy wczasowe i pensjonaty istnieją także w wielu innych bieszczadzkich miejscowościach, najczęściej położonych przy Dużej Obwodnicy, jak Bystre koło Baligrodu, Kalnica czy Czarna. Kto godzi się na bardziej spartański tryb życia, może skorzystać z bardzo licznych i względnie tanich pól namiotowych. Te położone w najatrakcyjniejszych miejscach, zwłaszcza w rejonie Soliny i Ustrzyk Górnych, bywają jednak w sezonie letnim zatłoczone. Wyliczmy jeszcze inne atrakcje Bieszczadów. Z pewnością nie tylko przyrodnika zafascynują osobliwości natury: urocze jeziorka osuwiskowe w rezerwacie „Zwiezło” pod Chryszczatą, gołoborza w dolinie Rabego na południe od Baligrodu czy torfowiska wysokie, skupiające się w dolinie górnego Sanu. W Bieszczadach czekają na Ciebie ciekawe i przytulne Gospodarstwa Agroturystyczne.
Jednym z największych bieszczadzkich przeżyć jest przejazd leśną kolejką wąskotorową (stacja początkowa w Majdanie koło Cisnej). Niestety, wyszły z użycia wspaniałe parowe „samowarki”, zatrzymujące się po drodze nad potokami dla nabrania wody. Lokomotywy spalinowe to już nie to... Stosunkowo nową, lecz szybko rozwijającą się w Bieszczadach dziedziną turystyki jest jeździectwo. Bieszczadzki Park Narodowy prowadzi stadninę koni huculskich w Wołosatem, organizuje naukę jazdy, przejażdżki i dłuższe rajdy konne po najpiękniejszych partiach gór. Podobne usługi oferuje kilka hodowli prywatnych, np. w Polanie. Turyści, zwłaszcza zmotoryzowani i rowerowi, powinni zwrócić uwagę na Przedgórze Bieszczadzkie, często ignorowane, jako że „nie są to prawdziwe Bieszczady”. Zachowało się tu sporo zabytków architektury, obok wymienionych wcześniej także m.in. XVI-wieczny drewniany kościół w Średniej Wsi, romantyczny pałacyk w Olszanicy, jedna z najstarszych cerkwi w Orelcu czy dwór w Tarnawie. Jeszcze więcej pozostało wspomnień historii prastarej ziemi sanockiej. Gospodarstwa Agroturystyczne to jedne z wielu miejsc do spania, które znajdziesz w Odrzechowej.
Bieszczady mogą być atrakcyjne także zimą. Zwolennicy jazdy „na wyciągu” najlepsze warunki znajdą w Ustrzykach Dolnych, sporym (na skalę bieszczadzką) ośrodku sportów zimowych, wyposażonym m.in. w dwa duże wyciągi orczykowe. Pojedyncze wyciągi, zwykle niewielkiej długości, działają w wielu innych bieszczadzkich miejscowościach. Leśne drogi stokowe są idealnym terenem dla miłośników nart śladowych. Po drodze w góry warto odwiedzić miasta regionu. Polecamy szczególnie: w Sanoku największy w Polsce skansen i kolekcję ikon w muzeum historycznym; w Zagórzu imponujące ruiny klasztoru Karmelitów; w Lesku jeden z najstarszych w naszym kraju cmentarzy żydowskich i zabytkową synagogę; w Ustrzykach Dolnych muzeum przyrodnicze Bieszczadzkiego Parku Narodowego. W Baligrodzie zaś schylmy głowę na cmentarzu żołnierzy poległych w walkach z Ukraińską Powstańczą Armią. I jeszcze jedna sprawa: kiedy jechać w Bieszczady? Województwo podkarpackie posiada wiele obiektów nad jeziorem, nad rzeką, w lesie.
Co do tego wszyscy znawcy są zgodni: najlepiej jesienią! W drugiej połowie września, gdy liście na bukach poczerwienieją, krajobraz tych gór nabiera niepowtarzalnej urody. Pogoda jest wówczas zwykle doskonała (w przeciwieństwie do deszczowego lipca), nie ma zniechęcających do wędrówki upałów, a odbywające rykowisko jelenie dostarczają niezwykłej puszczańskiej muzyki. Widoki z połonin poprawia niespotykana latem przejrzystość powietrza, a grzyby i dojrzewające jeżyny zapewniają także atrakcje kulinarne. Zatem – jedźmy w Bieszczady! Agroturystyka Dom Przy Wodzie jest położony w Bieszczadach nad jeziorem, nad rzeką, w lesie.
źródło: www.bieszczady.pl